Większość traderów uważa, że najtrudniejszą decyzją, jaką podejmujemy
w handlu, jest właśnie ta: kiedy uruchomić transakcję! Prawdę
mówiąc. nie istnieją żadne indykatory, które by nam dokładnie mówiły,
jaki moment jest najlepszy.
Istnieją co prawda Moving Averages (MA), przy pomocy których
można takie poziomy cenowe określać, ale jest to dość ogólnikowy
system. Inni opierają się na matematycznych formułkach typu Fibonacci
retaracements, wszystko to jest jednakże dość teoretyczne.
Dlatego też na tych stronach postaram się zaprezentować system,
który oferuje pewną dość wygodną alternatywę postępowania, eliminującą
niepewność i stres, związane z samym procesem podejmowania
decyzji. Impulsem do decyzji otwarcia transakcji jest dogodna cena,
co jest naturalnie subiektywnym pojęciem, bo pojęcie np. niskiej
ceny jest prawdziwe tylko w odniesieniu do jakiejś tam ceny przedtem.
Inna rzecz, że to, co jest dla nas niską ceną, a więc cena kupna,
jest niewątpliwie wysoką ceną (ceną sprzedaży) dla innych!
Charakterystyczna dla rynku walutowego jest jego ruchliwość cenowa,
która w niektórych okresach potrafi być niezwykle gwałtowna, co
naturalnie może być zarówno szansą zarobku, jak też groźbą poniesienia
strat! Ruchy cenowe na poziomie od 50 do 100 pipsów na dobę
są wręcz standardem, a w okresach podwyższonej aktywności nawet
300 pipsów nie jest niczym niezwykłym.
Jak już wcześniej wspominałem, odchylenia cen walut podczas krótkich
sekwencji czasowych są dość nieobliczalne, dlatego też nie są łatwe
do przewidzenia. Częstokroć ruchy cen w tych mniejszych odstępach
czasu są tak nieprzewidywalne, że można by porównać prawdopodobieństwo
przewidzenia kierunku tego, co się wydarzy za 5 minut,
do rzutu monetą! Orzeł czy reszka? W górę czy w dół? Przywiązywanie
więc w takiej sytuacji większej wagi do jakiejś określonej ceny
nie jest łatwe.
Dlatego też strategia obstawiania poziomów cenowych zamiast określonych
cen ma dużo większy sens. Poziomy takie powinny obejmować
sekwencje od 20 do 40 pipsów (w zależności od typu rynku).
W ten sposób można zaoszczędzić sobie zmartwienia o to, czy w najbliższych
minutach cena pójdzie w górę czy też w dół, bo wtedy ta
nieobliczalność rynku jest wkalkulowana w strategię.
Bez wątpienia jest to miłe, gdy się uda trafić i w chwilę po otwarciu
transakcji cena pójdzie tam, gdzie się pragnęło, aby poszła. Jest to
jednak bez większego znaczenia, jeśli tylko wszystko leży w ramach
naszej strategii i kierunku trendu, jaki obstawiliśmy. Bardzo ważne
jest zrozumienie filozofii poza tą strategią, gdyż eliminuje ona ogrom
stresu, który inaczej wiąże się z próbami obstawiania jakichś
określonych pułapów cenowych.
Tutaj poziom cen leży po prostu w jakimś określonym „zakresie
komfortu” czy też zakresie trendu, co w pełni wystarczy! Dlatego też
przejmowanie się tym, co się stanie z cenami zaraz po otwarciu pozycji
jest zbędne, bo np. to, że cena pójdzie tam, gdzie chcieliśmy, nie
jest w większym stopniu powodem do dumy niż to, że pójdzie w odwrotnym
kierunku – powodem do zmartwienia.
Ruchy cen w tych sekwencjach czasowych są mniej lub bardziej przypadkowe,
dlatego też bezpośrednie trafienie na właściwy kierunek
nie jest niczym innym niż czystym „szczęściem”!
Wyobraź sobie rynek Forex, gdzie w każdej minucie są przeprowadzane
na całym świecie dziesiątki tysięcy transakcji. Rynek, gdzie
miliony traderów w danej chwili obserwują dokładnie to, co Ty, lecz
podejmują decyzje, które mogą być skrajnie inne niż Twoje.
Powody, jakimi się kierujesz kupując czy też sprzedając dane waluty,
też są całkiem inne dla różnych grup, dlatego też próby oceniania realiów
rynku własnymi kryteriami oceny są dosyć komiczne, bo przesłanki
każdego z aktorów rynku walutowego są nieco inne. Gigantyczne
banki centralne czy też fundusze inwestycyjne kupują i sprzedają
z innych powodów niż Twoje i często też nie z powodu bezpośredniego
zysku.
Jeszcze inne przesłanki kierują importerami czy eksporterami,
a przecież to ci najwięksi aktorzy kreują rynek, a nie armie małych
spekulantów, liczące na doraźne zyski tu i teraz! Jedynym sposobem
na to, aby się nie dać zwariować w tej dżungli interesów i skrajnie
różnych motywacji, jest nauczenie się patrzenia na rynek walutowy
z pewnej większej perspektywy, tak aby móc tym sposobem zidentyfikować
główne kierunki trendów.
Aby wyeliminować czynnik spekulowania w tak niepewnej dżungli
motywacji, należy po prostu otwierać transakcje wtedy, gdy uważamy,
że cena leży w wygodnym dla nas przedziale cenowym. Wtedy
można sobie pozwolić na chwilę refleksji, czekając spokojnie, aż ceny
pójdą w tym kierunku, jaki jest dla nas wygodny, tak aby można było
zrealizować założony zysk. Ruchy cenowe rzadko idą w jakimś
bardzo określonym kierunku, a więc w górę czy też w dół.
Charakterystyczne jest to, że ceny przez 80% czasu poruszają się bez
określonego kierunku. Określa się to mianem rynku, który jest „ranging”,
a więc działa w płaszczyźnie poziomej.
Nie oznacza to jednak, że nic się nie dzieje, gdyż zazwyczaj są to ruchy
w górę i w dół, które leżą w przedziale 100 czy nawet 400 pipsów
przez okresy od kilku dni do wielu tygodni, aby raptem eksplodować
gwałtownym ruchem w górę czy też w dół podczas krótszego okresu,
a potem znów umocnić się na nowym poziomie i zygzakować aż do
następnego wyłomu! Jeśli popatrzysz na diagram o nieco dłuższej sekwencji
czasowej, to sam zauważysz, że tak właśnie to wygląda.
Oznacza to, że zaraz po otwarciu transakcji cena może ruszyć w dowolnym
kierunku, tak długo, jak się znajduje wewnątrz tej np. 300-
pipsowej strefy. Szukanie więc pewniaków w tej strefie jest loterią, co
powoduje, że jeśli się nie ma szczęścia i cena ruszy w kierunku dla
nas nieodpowiednim, to błyskawicznie tracimy swój stop/loss! Tak
to naturalnie wygląda zawsze wtedy, gdy tej nieobliczalności rynku
w krótkich sekwencjach czasowych już od początku nie wkalkulujemy
w swoją strategię.
Dlatego też powinniśmy mieć to na uwadze, aby opracować strategię,
która byłaby w stanie wyeliminować w tak dużym stopniu, jak to jest
możliwe, te negatywne aspekty prawdopodobieństwa, bo w tej grze
nie ma żadnych pewnych kart!
Jedynym sposobem na wyeliminowanie tych problemów jest właśnie
Grid Trading z wartością średnią (median value) i analizami relacji
w tle jako podstawa do analizowania zachowań rynku oraz strategia
piramidalnej struktury maksymalnej ilości jak najmniejszych pozycji!
Tyko w ten sposób można dać sobie wystarczająco dużo czasu na
to, by pozycje dojrzały do tego, aby je zebrać jak smaczne owoce i zarazem
wyeliminować faktor stresu, związany z ryzykiem zbyt częstych
strat spowodowanych przez stop/loss.
mecze online, mecze na żywo,telewizja internetowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz